[ Pobierz całość w formacie PDF ]
NR ID : b00037Tytu� : �ale Sarmaty nad grobem Zygmunta Augusta ostatniego polskiego kr�la z domu Jagie���wAutor : Franciszek Karpi�skiTy �pisz, Zygmuncie! a twoi s�siedzido twego domu go�cie przyjechali!...Ty �pisz! a czelad� przyj�ciem si� biedzitych, co ci� czcili, co ci ho�dowali!...Gorzkie wspomnienie, gdy szcz�cie przeminie,czemu� i pami�� o nich nie zaginie?...Nie zostawi�e� syna na stolicyprzez jakie� na nas Boga zagniewanie,kt�rego by wnuk dzi� po swej granicyrozrzuca� postrach i uszanowanie!...Po tobie posz�a na handel korona,tron poni�ony i rada st�piona!Ojczyzno moja, na ko�cu� upad�a!zamo�na kiedy� i w s�aw�, i w si��!...Ta, co od morza a� do morza w�ada�a,kawa�ka ziemi nie ma na mogi��!...Jak�e ten wielki trup do �alu wzrusza!W tym ciele by�a milion�w dusza!Patrzcie! matczyne jakie� le�y dzieci�!...W wynios�ych piersiach g��boka mu rana,kt�r� szlachetne wychodzi�o �ycie!...On nie ucieka�, bo z przodu zadana!Jeszcze zna� w twarzy, jak jest zemsty chciwy!Zdaje si� gniewa�, za co nieszcz�liwy?A tam - poczciwo��, ko�ci�, wstyd zgwa�cony;po�arem ca�e sp�on�y osady!...W dom gorej�cy w�a�ciciel wrzucony,pierwej mu wszystkie zrabowawszy sk�ady.Wsz�dzie zajad�o�� ogniem, �mierci� ciska,gdzie poj�rzysz - rozpacz, trupy, zgorzeliska!...Po tych rozbojach, jedni zniech�cenipod nieznajome rozbiegli si� nieba,drudzy, ostatni� n�dz� przyci�nieni,w swych kiedy� domach dzisiaj �ebrz� chleba!Insi rozdani na Moskw� i Niemce,na roli ojc�w p�acz� cudzoziemce.Wy, co domowe op�akawszy kl�ski,poszli�cie nar�d ratowa� niewdzi�czny!W tylu przygodach wasz or� zwyci�skipokaza� �wiatu, �e i Polak zr�czny!C� przynie�li�cie z powrotem w sw� stron�?...Ub�stwo, blizny, nadzieje zwiedzione!...Oto krwi� pi�kn� ziemia ut�uszczonakonia i je�d�ca dzikiego wytucza,a g�odne dzieci matka przymuszapanuj�cego j�zyka naucza!...Tak jest, jak twardy wyrok jaki� kaza�:inszych popisa�, a Polsk� wymaza�!...Wis�o! Nie Polak z ciebie wod� pije,jego si� nawet zacieraj� �lady,on dzi� przed swoim imieniem si� kryje,kt�re tak mo�ne ws�awi�y pradziady!...Ju� Bia�ym Or�om i bratniej Pogoni�wiat si�, przed laty nawyk�y, nie sk�oni!Zygmuncie, przy twoim grobie,gdy nam ju� wiatr nie powieje,sk�adam niezdatn� w tej dobieszabl�, weso�o��, nadziej�i t� lutni� biedn�!...Oto m�j sprz�t ca�y!�zy mi tylko jedyniezosta�y!...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]