[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Michael Freeman
Prawa człowieka
Rozdział l
WPROWADZENIE: O PRAWACH CZŁOWIEKA
Realia
W marcu 1999 roku Lal Jamilla Mandokhel, 16-letnia Paki-stanka, została wielokrotnie zgwałcona.
Jej wujek złożył doniesienie na policję. Policjant zatrzymał sprawcę, ale Lal Jamillę przekazał
plemieniu, z którego pochodziła. Rada starszych uznała, że Lal Jamilla przyniosła hańbę plemieniu i
jedyną drogą do jej zmazania jest śmierć dziewczynki. Na rozkaz rady została ona zastrzelona.
Historia ta jest znamienna z kilku względów. Ukazuje ona przemoc i upokarzające przestępstwo
względem Lal Jamilli; przemoc i niesprawiedliwość poniesionej przez dziewczynkę kary; współudział
policji w tego rodzaju nieprawości. Nie był to jednakże odosobniony incydent. Setki kobiet i dzieci każdego
roku stają się ofiarami „honorowych zabójstw". Ich zabójcy rzadko stają przed sądem, a jeśli nawet
dochodzi do ich skazania, dostają oni zwykle niewielkie wyroki (Amnesty International 1999).
Lal Jamilla stała się ofiarą niesprawiedliwego zwyczaju, a urzędnicy państwowi byli
współsprawcami jej zabójstwa. W ostatnich czasach w wielu krajach ludzie stają się bezpośrednimi
ofiarami przemocy państwa. W połowie lat 60., próbując tłumić komunizm, rząd Indonezji
doprowadził do masakry ponad pół miliona cywilów. Szacunkowe dane dotyczące ludzi za-
mordowanych przez Czerwonych Khmerów w okresie reżimu
Poi Pota w Kambodży wahają się między 300 000 a 2 000 000 ofiar (Glover 1999: 309). Ponad 9 000
osób „zaginęło" w późnych latach 70., w czasie wojskowych rządów w Argentynie. W Ugandzie, w
latach 1972-1978, za rządów Idi Amina zostało zabitych ponad 250 000 ludzi. W Iraku, w latach 80.
setki tysięcy cywilów zostało zamordowanych przez siły bezpieczeństwa. Szacuje się, że pomiędzy 1980 a
1992 rokiem, w rezultacie „zaginięć" i politycznych morderstw podczas wojny domowej w Salwadorze
ubyło prawie 2 procent populacji tego kraju (Amnesty International 1993:2). W 1994 roku od 500 000
do l 000 000 ludzi zginęło jako ofiary ludobójstwa kierowanego przez rząd w Ruandzie (Glover
1999:120). Daleko jeszcze do zamknięcia tej listy. Nie uwzględnia ona Bośni, Czeczenii, Kosowa,
Timoru Wschodniego i wielu innych miejsc.
Pojęcie
.
Jest to raczej narzędzie do myślenia o rzeczywistości, do wyrażania naszych myśli. Jeśli
mamy zrozumieć dyskurs na temat praw człowieka, musimy przeanalizować to pojęcie, nawet jeśli
łatwiej jest odpowiedzieć uczuciem sympatii wobec historii takich jak historia Lal Jamilli niż zajmować
się analizą tych pojęć po to, aby stały się one dla nas jaśniejsze i bardziej precyzyjne. Znajomość pojęć
jest celem takich dyscyplin filozoficznych, jak
analiza pojęciowa.
Jednakże koncepcja praw człowieka
stanowi wyzwanie dla tej dyscypliny. Pojęcia są abstrakcyjne, podobnie jak analiza pojęciowa jest dys-
cypliną abstrakcyjną. Mogą wydawać się oddalone od ludzkiego doświadczenia. Dlatego analiza pojęcia
praw człowieka musi być połączona z pełnym zrozumienia podejściem do doświadczenia, do którego ono
się odnosi.
Aby zrozumieć prawa człowieka, analiza pojęciowa jest konieczna, choć przysparza wielu trudności, i
podobnie jest w przypadku analizy statystycznej. R. J. Rummel obliczył, że w XX wieku z rąk rządów
zginęło co najmniej 169 202 000 osób. Według tych szacunków ponad 45 milionów zabójstw z powodów
politycznych miało miejsce pomiędzy rokiem 1945 a początkiem lat 90. (Rummel 1994: rozdział 1-2).
Takie statystyki są ważne, mogą nas one jednak łatwo znieczulić na ludzkie cierpienie, które się za
nimi kryje. Łamanie praw człowieka jest faktem, który może być i czasem jest lepiej wyrażany przy
2
1
praw człowieka dostarcza sposobu myślenia o takich wydarzeniach. Kiedy będziecie czytać tę
książkę, w gazetach, radiu czy telewizji znajdziecie prawdopodobnie doniesienia o podobnych
okrucieństwach i niesprawiedliwości dokonywanych gdzie indziej. To są historie o łamaniu praw
człowieka. Wszystkie te wydarzenia są aż nazbyt rzeczywiste, natomiast „prawa człowieka" to jedynie
ogólne
pojęcie
pomocy liczb. Nie istnieje jednak prosty związek pomiędzy naszą wiedzą na temat takich danych, a
rozumieniem tego, co one w rzeczywistości oznaczają.
Nie potrzebujemy pojęcia praw człowieka, aby wiedzieć i móc powiedzieć, że dane rzeczy są złe.
Potrzebujemy jednak
powodu,
aby się im przeciwstawić. Jeśli rzeczywistość łamie prawa człowieka, to
dlaczego powinniśmy wziąć stronę praw człowieka, nie zaś stronę rzeczywistości? Skąd mamy wiedzieć,
że mamy do czynienia z którymś z praw człowieka? Takie mające nas prowokować pytania zostały
postawione przez filozofa Jeana Amery, który ocalał z obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Za-
stanawiał się on nad tym, czy naziści nie mieli racji, skoro byli silniejsi. Być może ludzie nie mają
żadnych praw. Być może wszystkie pojęcia moralne są zwyczajną modą. Czy nie taka jest prawda o
historii? Ostatecznie, klasyczna cywilizacja grecka została zbudowana na niewolnictwie i masakrach.
Czy niemieccy naziści byli inni? (Glover 1999: 40).
Jonathan Glover sugerował, że w większości przypadków, dla większości ludzi, wartości, które się
liczą, dotyczą spraw osobistych i mają wąski zakres. W życiu codziennym zwykła życzliwość jest
ważniejsza niż prawa człowieka (Glover 1999: 41). Czasem jednak zwykłym ludziom odbiera się prawo do
codziennego życia. Mogą oni stać się ofiarami terroru, masakr, masowych gwałtów i „czystek
etnicznych". Prawa człowieka nabierają znaczenia dla zwykłych ludzi, kiedy względne bezpieczeństwo
codziennego życia znika lub zostaje drastycznie przerwane. Często mówi się, że prawa człowieka są
najbardziej potrzebne wtedy, kiedy są najmocniej łamane. Tam, gdzie się ich powszechnie przestrzega,
zwykle nie zastanawiamy się nad ich istnieniem, biorąc je za oczywistość, a w rezultacie nie
doceniając ich znaczenia.
Pojęcie praw człowieka jest w szerokim znaczeniu, ale nie całkowicie, pojęciem prawnym.
Kamieniem węgielnym praw człowieka stała się Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, przyjęta
przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 10 grudnia 1948 roku. Deklaracja ta, jak pisze
historyk Johan-nes Morsink, „gruntownie zmieniła krajobraz międzynarodowy, rozpryskując się po
różnego rodzaju protokołach, traktatach i wszelkiego rodzaju pochodnych deklaracjach". Nie istnieje
teraz „żaden naród, kultura czy człowiek, które nie byłyby w taki czy inny sposób wplątane w systemy
praw człowieka" (Morsink 1999a: x). Deklaracja została przyjęta po zwycięskiej wojnie przeciwko
faszyzmowi, w duchu idealizmu. Złożono w niej ogromną ilość obietnic dla świata. Mówi się o
Deklaracji jako
0
„wspólnym osiągnięciu dla wszystkich ludzi i wszystkich naro
dów". Wszyscy ludzie, w myśl artykułu l, „urodzili się wolni
1
równi w godności i w swych prawach"
i międzynarodową. ONZ wprowadził koncepcję praw człowieka do polityki i prawa międzynarodowego.
Obszar polityki międzynarodowej jest jednakże zdominowany przez państwa i innych potężnych
aktorów, którzy kierują się zasadami odmiennymi od praw człowieka. Charakterystyczne dla praw
3
. Każdy, jak twierdzi
artykuł 2, „jest upo- ważniony do korzystania z wszystkich praw
i wolności zapisanych w tej Deklaracji, bez względu na różnice
rasy, koloru skóry, płci, języka, religii, poglądów politycznych lub
innych przekonań, narodowości, pochodzenia społecznego, ma
jątku, urodzenia lub jakiekolwiek inne różnice".
Istnieje oczywiście spora przepaść pomiędzy obietnicami zawartymi w Deklaracji z 1948 roku a
łamaniem praw człowieka w realnym świecie. Tak długo, jak sympatyzujemy z ofiarami, możemy
krytykować Organizację Narodów Zjednoczonych i rządy, które są jej członkami, za to, że zawodzą w
realizowaniu swoich obietnic. Jednak przepaści między ideałami praw człowieka a rzeczywistością, w
której dochodzi do ich łamania, nie możemy zrozumieć tylko dzięki sympatii lub analizie prawnej.
Wymaga to prześledzenia wielu różnych przyczyn konfliktów społecznych czy politycznej opresji z
perspektywy nauk społecznych, a jednocześnie wzajemnego oddziaływania pomiędzy polityką narodową
człowieka jest to, że rządy najpierw je obwieszczają, następnie zaś w dość wybiórczy sposób je
wprowadzają. Musimy zrozumieć, dlaczego tak się dzieje.
Pojęcia
Pojęcie praw człowieka powoduje trudności także dlatego, że wykracza poza przypadki
ekstremalnego okrucieństwa i niesprawiedliwości. Na przykład Artykuł l Powszechnej Deklaracji
stwierdza, że wszyscy ludzie mają równe prawa. Artykuł 18 mówi, że każdy ma prawo do swobody
przekonań religijnych. Jak powinniśmy jednak definiować prawo do swobody przekonań religijnych
względem tych religii, które potępiają to, że wszyscy ludzie mają równe prawa? Jak możemy zrozumieć
prawa człowieka, jeśli wprowadzanie w życie niektórych z nich wymaga złamania innych? Problem
dotyczący wprowadzania w życie praw człowieka nie wywodzi się tutaj z braku woli politycznej czy
konfliktu interesów politycznych, ale z samego faktu, że prawa człowieka nie są „przekładame", co
oznacza, że wprowadzanie jednego z praw człowieka może wymagać złamania innych, lub też że
ochrona praw człowieka jednej osoby może wymagać naruszenia
tego samego
prawa innej osoby. Jeśli
na przykład grupy religijne zabraniają swoim członkom, na podstawie przekonań religijnych, zmiany ich
religii, wtedy wolność religijna danej grupy znajdzie się w konflikcie z wolnością tych jej członków, którzy
chcieliby zmienić swoją religię. Jeśli jesteśmy zwolennikami praw człowieka, które nie są przekładalne,
z pewnością wpadniemy w konsternację.
Problem zgodności, czy też przekładalności, staje się jeszcze trudniejszy z powodu tego, co czasem
nazywa się „inflacją praw", a co oznacza rozszerzenie pojęcia praw człowieka na nieokreśloną liczbę
przypadków. Nawet w Powszechnej Deklaracji Praw
11
Człowieka znajdują się kontrowersyjne prawa człowieka, takie jak prawo do „regularnych, płatnych
urlopów". Jeśli pojęcie praw człowieka ma być użyteczne, musimy odróżnić prawa człowieka od innych
potrzeb społecznych. Sądy mogą rozstrzygać dość dokładnie w kwestiach praw wynikających z
przepisów prawnych odnośnie spraw, które stają przed sądem. Prawa człowieka są formułowane raczej
w sposób niewyraźny i niedoprecy-zowany, a ich znaczenie nie zawsze jest ściśle osadzone w prawie,
które stosują sądy. Jasne zrozumienie tego, na czym polegają prawa człowieka, wymaga połączenia
analizy pojęciowej, osądu moralnego i wiedzy z zakresu nauk społecznych. Jeśli koncepcja praw
człowieka miałaby być użyteczna, musimy odróżnić prawa
czlowieka (human rights)
od praw
stanowionych (legal rights)
poszczególnych społeczeństw, a także od innych wskazanych warunków
społecznych.
Czym są „prawa" i jak w takim razie odróżnić „prawa człowieka" od innego rodzaju praw? Pojęcie
„praw" jest blisko związane z tym, co „prawe", właściwe, słuszne. Coś jest „słuszne", jeśli odpowiada
standardom „słuszności". Wszystkie społeczeństwa mają standardy tego, co prawe i słuszne, ale też
często zwraca się uwagę na to, że wiele kultur nie posiada pojęcia ludzi „posiadających prawa". Można
by powiedzieć, że idea posiadania praw przysługujących wszystkim jest szczególnie obca większości
kultur. Alasdair Maclntyre dowodził, że prawa człowieka nie istnieją. Wiara w prawa człowieka, mówił,
jest jak wiara w czarownice lub jednorożce. Można by powiedzieć, że jest rodzajem przesądu (Maclntyre
1981: 67).
Błąd Maclntyre'a polega na tym, że rozumie on „prawa człowieka" jako „rzeczy", które możemy
„mieć", podobnie jak mamy ramiona czy nogi. Ten błąd tkwi w języku praw, o których mówimy, że je
„mamy" w podobny sposób jak wtedy, kiedy mówimy, że mamy telefony komórkowe. Prawa nie są
przecież rodzajem tajemniczych
rzeczy,
z których, jak z puzzli, składamy jakąś nieistniejącą jakość, ale
twierdzeniami lub też uprawnieniami, które pochodzą z moralnych i/lub prawnych zasad. Taka
koncepcja praw unieważnia zastrzeżenia Maclntyre'a, jakoby wiara w prawa człowieka była przesądem.
Nie ma bowiem żadnego przesądu w myśleniu o tym, do czego ludzie mogą być uprawnieni.
12
Uzasadnienie praw człowieka wymaga
teorii
praw człowieka. Prześledzimy je w rozdziale czwartym.
Zobaczymy tam, że problem
uprawomocnienia (ualidating)
koncepcji praw człowieka wiąże się
częściowo z problemem nadawania mocy obowiązującej przekonaniom i nie bierze się tylko z rzekomej
ułomności koncepcji praw człowieka.
Nauki społeczne
Nauki społeczne do niedawna lekceważyły problem praw człowieka. Aspiracja do „naukowości"
spychała w nich na margines prawne i moralne koncepcje praw człowieka. Jednak wzrost znaczenia
praw człowieka w polityce krajowej i międzynarodowej wzbudził zainteresowanie niektórych badaczy
nauk społecznych. Wyjaśnianie zmienności w odniesieniu do praw człowieka w różnych
społeczeństwach zostało zaakceptowane jako odpowiedni przedmiot dociekań nauk społecznych. Mówi się
czasem, że przypadki najpoważniejszego łamania praw człowieka - takie jak ludobójcze masakry - są
„nieracjonalne" i wykraczają poza możliwości naukowego wyjaśniania. Ale istnieje mimo to pewien
zasób wiedzy o zachowaniu państw, biurokracji i konfliktach etnicznych, który może wyjaśniać
związek między takimi działaniami. W naukach społecznych istnieje wiele kontrowersji dotyczących
teorii i metodologii, nie ma jednak powodu, aby zachowania, które łamią lub respektują prawa człowie-
ka, mniej nadawały się do wyjaśnienia niż inne, bardziej złożone fenomeny społeczne.
Badania akademickie nad prawami człowieka zostały zdominowane przez prawników. Może to
wyjaśniać fakt, że koncepcja ta została w dużym stopniu rozwinięta poprzez krajowe i międzynarodowe
prawo. Obszar praw człowieka stał się technicznym i prawniczym dyskursem, a prawnicy zdominowali
go dlatego, że to oni są technicznymi ekspertami. Prawo wydaje się dostarczać „obiektywnych"
standardów, które „chronią" prawa człowieka przed moralnymi kontrowersjami. Wydaje się to jednak
dość iluzoryczne, ponieważ znaczenie i stosowanie standardów praw człowieka jest politycznie mocno
kontrowersyjne. Międzynarodowe
13
prawo dotyczące praw człowieka jest tworzone przez rządy, które działają z pobudek politycznych, zaś
aprobowanie przez te rządy kwestii, które mają ich samych dotyczyć, odbywa się pod wpływem
czynników politycznych. Organizacje pozarządowe (NGOs), którym przyszło odgrywać coraz większą rolę
w tworzeniu prawa dotyczącego praw człowieka, monitorują proces wprowadzania go w życie, jak i
prowadzenie kampanii na rzecz przestrzegania tych standardów przez same rządy. Organizacje te są
aktorami politycznymi, nawet jeśli odwołują się do standardów prawa. Niedawne dramatyczne zmiany w
sytuacji praw człowieka w krajach byłego bloku państw komunistycznych w Europie Środkowej i
Wschodniej, Ameryce Łacińskiej, Południowej Afryce i w innych miejscach były przede wszystkim
wydarzeniami o charakterze politycznym (Forsythe 1989; Donnelly 1998).
Studia poświęcone polityce międzynarodowej zostały zdominowane przez teorię realizmu
politycznego, która koncentruje się na roli interesu i siły państw, pomija zaś takie kwestie etyczne jak
prawa człowieka. Stosunki międzynarodowe, jako dziedzina akademicka, wykazują od pewnego czasu
zainteresowanie prawami człowieka (Dunne i Wheeler 1999; Forsythe 2000), ale zagadnienie to wciąż
jest w nich marginalizowane. Niektórzy badacze stosunków międzynarodowych sprzeciwiają się szkole
realizmu, podkreślając rolę, jaką w polityce międzynarodowej pełnią idee w ogóle, w szczególności zaś
idee praw człowieka (Risse, Ropp i Sikkink 1999). Jednakże studia dotyczące znaczenia praw
człowieka w polityce międzynarodowej, poza paroma wyjątkami godnymi uwagi, mieszczą się pomiędzy
prawem międzynarodowym, którego przestrzeganie nie jest systematycznie weryfikowane empirycznie,
a analizą stosunków międzynarodowych, która lekceważy prawa człowieka ze względu na rzekome
„realia" władzy państwa.
Pomijanie zagadnienia praw człowieka przez nauki społeczne i zdominowanie studiów z tej
dziedziny przez prawników zniekształca samą koncepcję praw człowieka. W klasycznej teorii „praw
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gama101.xlx.pl