[ Pobierz całość w formacie PDF ]
1
Brian Freeman
ROZEBRANA
Z angielskiego przełożył
Arkadiusz Nakonieczni
2
Dla Marcii
3
Czy karą za zbrodnie muszą być większe zbrodnie,
popełniane przez większych zbrodniarzy?
Byron,
Manfred
Zsunęła szlafrok z ramion i biały jedwab opadł
fałdami do jej stóp.
W blasku neonu górującego nad tarasem na dachu
jej nagie ciało pyszniło się feerią barw. Ogromne litery
układały się nad jej głową w błyskający zielenią i
czerwienią napis Szeherezada. Światło spływało po jej
skórze, malując psychodeliczne graffiti na urnach,
fontannach i daktylowcach zdobiących taras niczym w
marokańskim pałacu.
Miasto żyło światłem. Dolinę rozjaśniał blask
potężnych neonów, ale nazwy przypominały o tym, gdzie
leży to miejsce: Piaski. Wydmy. Pogranicze. Przyczółki
pośrodku niczego. Świątynie z pyłu i słońca.
Poza zasięgiem neonowego blasku dach
Szeherezady krył się w mroku, takim samym jak ten czający
się na pustyni zaraz za Stripem. Nie spojrzała w tamtym
kierunku, nie dostrzegła więc czekającego na nią
mężczyzny.
Błękitna woda basenu połyskiwała kusząco. Kobieta
wzięła prysznic po występie, ale ciało wciąż miała
rozgrzane tańcem i tęskniła za chłodną wodą. Naga, w
pantoflach na wysokim obcasie, ruszyła po marmurowej
posadzce w kierunku basenu. Suchy, gorący wiatr owiewał
jej ciało. Zrzuciła pantofle i weszła na trampolinę.
Wskoczyła do wody zgrabnie jak syrena, po czym leniwie
przepłynęła na płytszą część basenu. Kiedy stanęła, woda
kapała z jej piersi. Rozgarnęła mokre czarne włosy.
To był raj, a ona została stworzona do tego, żeby w
4
nim żyć.
Już niedługo będzie mogła żyć właśnie tak w
dowolnym miejscu na świecie. Koniec z występami w
śmierdzących potem salkach, w towarzystwie amatorskich
chórków. Koniec z odgrywaniem roli dziwki. To był ostatni
wieczór, jutro będzie wolna.
Zastanawiała się, czy będzie jej tego brakowało:
poczucia siły, jakie przepełniało ja na scenie, i
wygłodniałego wzroku mężczyzn wykrzykujących jej imię:
Amira!
Amira Luz. Hiszpańska piękność o ciemnej skórze i
prowokującym spojrzeniu. Ze lśniącymi długimi włosami.
Nosem ostrym i zakrzywionym jak sztylet. Rozkosznie
krągłym ciałem. Amira Luz - bogini Szeherezady.
Tak, z pewnością będzie jej tego brakować. To
przecież Las Vegas, gdzie wszystko jest sexy. Głos Sinatry.
Brylanty na kobiecej szyi. Nawet dym z dopiero co
zapalonego cygara. Kiedy kołysząc biodrami, szła przez
kasyno, towarzyszyły jej podekscytowane szepty. Tutaj była
gwiazdą. Jeśli opuści to morze świateł, nie będzie już dla
niej powrotu, ale nie chciała dłużej być więźniem.
Przestraszył ją donośny plusk. Odwróciła się z
bijącym gwałtownie sercem i zobaczyła jakiś kremowy
kształt płynący ku niej pod wodą. Przez chwilę
sparaliżował ją lęk, ale zaraz odprężyła się i uśmiechnęła.
Przyszedł wcześniej, żeby zrobić jej niespodziankę. Na myśl
o tym, że mogliby kochać się w basenie, ogarnęło ją
pożądliwe oczekiwanie.
- Ty gnojku - powiedziała żartobliwym tonem, kiedy
wyłonił się przed nią z wody, silny i potężny, nagi jak ona.
Nie tę twarz spodziewała się ujrzeć. Znała go.
Codziennie gapił się na nią pożądliwie w kasynie.
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gama101.xlx.pl